Dzisiaj weekend dzień wesoły bo nie trzeba iść do szkoły (przedszkola). Można za to iść do kina obejrzeć film. Na przykład film, z którego bohaterowie wyglądają do dzieci z fastfoodowej jadłodajni zachęcając do zjadania tego, czego dzieci jeść nie powinny. Film animowany bez ograniczenia ze względu na wiek. Rodzic myśli, to bezpieczny film dla mojego dziecka. W czym tkwi sekret?
Dzieci mówią; proszę pani zobaczę, co Puszek robi w domu gdy nikogo nie ma, zobaczę jak Neron spędza czas kiedy jest sam, czy naprawdę bawi się tymi zabawkami, które mu kupujemy. Jest seans, popcorn i wszystko, co tam ma być aby była dobra zabawa. Rodzic ma poczucie, że udało się. Zorganizował czas, pieniądze i nastawił się na dobrą zabawę, a tymczasem z ekranu dowiaduje się, że ulubione zwierzątko może siać postrach nie tylko u dziecka, u rodzica również. Poranny dziecięcy seans zamienia się w horror, horror rodzica, który dopełnił wszelkich warunków aby swoją pociechę zabrać do kina, a tymczasem zafundował dziecku dawkę strachu, niepewności i myśli prowadzących w złe rejony.
I co z tym zrobić? Hmm… na przyszłość może zebrać informacje dotyczące filmu, na który wybieramy się z dzieckiem? Może słuchać opinii innych? Chyba tak.
p.s. 1 Dzisiaj dziękuję Pani A., super, że zaufała i wybrała inny film. Spędziliście miłą rodzinną sobotę :) p.s. 2 Króliczki to zwierzątka miłe, kochające swoich właścicieli .
|
|